- wycieczka na Jungfrau i Furka Pass
- Montreux i zamek Chilon
- Bern (stare miasto)
- Neuchatel (pokaz zabytkowych automatów)
- Luzern (starówka, muzeum transportu i wjazd na Klewenalp)
- Schaffhasuen (wodospady na Renie)
- Sankt Gallen (biblioteka klasztorna)
- Appenzell (góra Santis i wizyta w serowarni)
- Bellinzone (mury obronne)
- Lugano (park miniatur).
- Foundue (może być serowe, mięsne lub czekoladowe - jako deser) głównie serwowane w miesiącach jesienno - zimowych. W serowym możemy zanurzać kawałki bagietki, ale również plasterki cukinii. Mięsne robimy w rozgrzanym oleju w którym zanurzamy kawałki kurczaka, wołowiny lub wieprzowiny.
- Raclette (warzywa, mięsa, ser, pieczone na rozgrzanej kamiennej płycie), serwowane jak wyżej.
- Rösti (odpowiednich naszych placków ziemniaczanych).
- Zürcher Geschnetzeltes (gulasz z jagnięciny w sosie grzybowym).
- Älplermagronen (odpowiednik francuskiego Tartiflette, czyli drobno pokrojone plasterki ziemniaków z makaronem, twardym serem, cebulą i kawałkami mięsa w sosie beszamelwym).
- Nusstorte (tarta z karmelizowanymi orzechami.
Położone bliżej Interlaken - Meiringen to mała wypoczynkowa miejscowość. Jest znana ze względu na Arthur'a Conan Doyle, który spędził tu sporą część życia pisząc przygody Sherolck'a Holmes'a. Można wjechać zabytkową kolejką szynową do wodospadów Reichenbach fall i odwiedzić muzeum słynnego pisarza.
Jak przystało na bardzo uporządkowany kraj trasy piesze są doskonale oznakowane. Spotkacie też szczegółowe informacje o zbieraniu runa leśnego. Przykładowo grzyby możecie zbierać tylko w soboty i poniedziałki, a pozostałe dni są zarezerwowane dla mieszkańców. Jak znajdziecie ładnego prawdziwka to trzeba go szybko schować do plecaka.
Wracając do grzybów - zebrane trzeba poddać inspekcji wyznaczonego specjalisty. Przejrzy, wyrzuci podejrzane, resztę zapakuje w torebkę foliową i przystawi pieczątkę. Jeżeli zatrujecie się grzybami, a nie macie pieczątki inspektora to wszystkie koszty leczenia opłacacie sami mimo posiadanego ubezpiecznia.
Ponieważ w niedzielę sklepy są zamknięte można ją wykorzystać na jednodniowe wycieczki po górach. W ten sposób odwiedziliśmy małe miejscowości rozsiane wokół Zurich'u. Często odkrywaliśmy nieznane szerzej stacje narciarskie jak: Elm, Flumserberg, Hoch Ybrig, Engelberg - wracaliśmy do nich zimą. Mimo nie dużej infrastruktury (zwykle około 20 km tras) można się wyjeździć bez tłoku. Wspominam o tym w zakładce "Narty".
Z ciekawszych miejsc polecam Bristen i Meiringen. Wjazd wąską górską drogą do Bristen wymaga sporych umiejętności. W półce skalnej wykute są nisze do których można się schować gdy ktoś zjeżdża z góry. Zwyczajowo pojazdy jadące w dół trąbią aby dać nam szanse na ucieczkę. Byliśmy w szoku gdy zza zakrętu wyłonił się pełnowymiarowy autobus międzymiastowy. Pozostawiamy auto na parkingu i ruszamy przez góry do hotelu Maderanertal. Wybudowany w "środku niczego" w 1864 roku był odwiedzany przez wielu znamienitych gości jak również hierarchów faszystowskich Niemiec w okresie przed II Wojną Światową. W recepcji dostępna była księga pamiątkowa z archiwalnymi wpisami. Jeżeli tam traficie to warto do niej zajrzeć.
Drogę przez przełęcz Furka zbudowano w 1867 dla armii. Wiedzie z północnych kantonów w kierunku Zermatt. Była to najdłuższa droga w Szwajcarii w XIX wieku. Najwyższy punkt znajduje się na wysokości 2429 metrów, co powoduje, że trasa jest zamknięta w miesiącach zimowych. Aby umożliwić ruch samochodowy na południe w roku 1982 uruchomiono tunel kolejowy przewożący samochody na platformach.
Wzdłuż wąskiej drogi zbudowano wiele punktów widokowych z małymi parkingami umożliwiającymi zrobienie kultowych zdjęć. Przy hotelu Belvedere możemy wejść do groty wewnątrz lodowca Rhone. Ze względu na przesuwający się jęzor, grota jest budowana co roku od początku. Wstęp do groty jest bezpłatny.
Górujący nad Interlaken i Thun masyw Jungrafu ma wysokość 4158 metrów. Można do niego dojechać z dwóch miejscowości: Grindewald i Wengen. Najbardziej atrakcyjny jest wjazd tradycyjną koleją do najwyżej położonej stacji w Europie (3454 metry). Jest to możliwe wyłącznie w lecie. Linie kolejowe kursują po powierzchni i łączą się na stacji Kleine Scheidegg na wysokości 2065 metrów. Tu przesiadamy się do pociągu jadącego tunelem na lodowiec Jungfrau i docieramy do podziemnej stacji kolejowej pod szczytem Sphinx. 9-cio kilometrowy tunel wydrążony jest wewnątrz gór Eiger i Mönch. Bilet z Grindewald kosztuje 250 CHF.
Budowa tunelu rozpoczęła się w 1896 roku aby 2 lata później dotrzeć do stacji pośredniej na zboczu Eiger. Znajduje się tam punkt widokowy, przez szyby możemy podziwiać lodowiec i jedną z najtrudniejszych ścian wspinaczkowych w Europie. Po krótkiej przerwie pociąg ruszy dalej by dotrzeć do kolejnej pośredniej stacji Rotstock oddanej do użytku w 1899 roku. W trakcie budowy tego odcinka w wyniku wybuchu zginęło 8 górników. Spowodowało to strajk i spore opóźnienie prac. Kolejny odcinek do stacji Eigerwand zakończono dopiero w 1903, następny do stacji Eismeer w 1905. Ostatecznie linia została zakończona pod Jungfrau w 1912 i ruszyły pierwsze pociągi. Jest to linia wąskotorowa o rozstawie szyn 1 metr. Dodatkowa szyna zębata po środku zamontowana jest na stromych podjazdach. Pociąg składa się z dwóch wagonów osobowych napędzanych silnikami elektrycznymi. Jest to jedna z czterech linii kolejowych na świecie z zasilaniem trójfazowym. Wagony mają w związku z tym dwa równoległe pantografy, a 3-cia faza podawana jest na izolowanych torach. Przy zjeździe pociągu w dół około 50% energii elektrycznej jest odzyskiwane gdyż silniki pracują jako generatory.
W czasie przesiadki na stacji Kleine Scheidegg do dwuwagonowego składu można zrobić przerwę i usiąść w jednej z wielu restauracji. Pociągi odjeżdżają co 30 minut więc nie musimy się spieszyć. Jeżeli będziemy mieli szczęście to zaobserwujemy odrywające się fragmenty jęzora lodowego Eiger spadające z wielkim grzmotem w dół urwiska.
Alternatywą jest wjazd kabiną linową Eiger Express z Grindewald wprost na lodowiec Eiger. Czas przejazdu na dystansie prawie 6,5 km wynosi zaledwie 15 minut, bilet w obydwie strony kosztuje 75 CHF.
Nazwa miasta pochodzi od Celtyckiego "Dunum", co oznacza ufortyfikowane miasto. Rzymska twierdza założona została w 58 roku p.n.e. i była dużym centrum administracyjnym. W XII wieku wybudowany został zamek na wzgórzu, a od 1819 roku istnieje tu główna szkoła wojskowa w Szwajcarii.
Zwiedzanie zamku i wystaw jest możliwe po wcześniejszej rezerwacji przez Internet. Ilość gości jest limitowana do 150 osób dziennie, a bilet kosztuje 15 CHF.
Starówka jest zamknięta dla ruchu więc musimy znaleźć parking na zewnątrz i wspiąć się do zamku na piechotę.
Thun położone jest przy ujściu rzeki Aare z jeziora Thun. Dzięki utrzymywanej żegludze można w ciągu dwugodzinnego rejsu przepłynąć do Interlaken. Ceny biletów wynoszą około 30 CHF.
Miasteczko położone jest pomiędzy jeziorami Brienz i Thun u podnóża wysokich Alp ze słynnymi szczytami Eiger, Mönch i Jungfrau. Stanowi świetną bazę wypadową dla amatorów alpinizmu i paralotniarstwa. Pomiędzy jeziorami płynie rzeka Aare.
Konwent św. Augusta wybudowany około 1133 roku, w kolejnych stuleciach zaczął podupadać i całkowicie go rozwiązano w 1484 roku. Budynki przekazano miastu i zamieniono na część administracyjną i szpital. Młyn nad brzegiem rzeki Aare z 1365 r. dał miastu pierwotną nazwę Aarmühle ("młyn nad Aare"), która przetrwała aż do 1891 roku, gdy zamienioną ją na Interlaken.
Od początku XIX wieku wspaniałe widoki na masywy górskie przyniosły gwałtowny rozwój turystyki. Wybudowano dużo luksusowych hoteli i uruchomiono żeglugę po jeziorach. Dwie wojny światowe zahamowały dalszy rozwój i zmusiły miasto do zmiany modelu fukcjonowania. Od 1955 roku stało się centrum konferencyjnym i biznesowym.
Od początku XIX wieku Montreaux stało się mekką turystyczną ze względu na łagodny klimat wynikający z położenia nad jeziorem Genewskim (Lemańskim). Deptaki nad brzegiem sąsiadują z licznymi hotelami, kasynami i pałacami z "Belle Epoque".
Słynie z wielu inicjatyw kulturalnych: Montreuax Jazz Festival odbywający sie od 1967, Golden Rose of Montreaux (Róże Montreux) prezentujący kabarety i filmy komediowe, Freddy Celebration Days. Ostatni poświęcony jest Freddiemu Mercury z zespoły Queen, który spędził swoje ostatnie lata w prywatnej willi nad brzegiem jeziora (można spędzić w niej noc za jedyne 1200 Euro). Jego pomnik przyciąga co roku wielu fanów, którzy pozostawiają tu kwiaty w hołdzie dla artysty.
Mountain Studios - nagraniowe studia muzyczne gościły największe potęgi rock'a. Zespół Deep Purple w 1971 w przerwie na papierosa w czasie sesji nagraniowej był świadkiem pożaru na brzegu jeziora. Na szybko skomponowali słynny przebój "Smoke on the water" Słowa i nuty do utworu zdobią fragment deptaku. Jak się okazało zapaliło się kasyno w wyniku flary wystrzelonej przez fana zespołu Frank Zappa. Studio "Mountain" zostało zakupione w 1978 przez Queen, gdzie nagrano ostatni album "Made in Haven" przed śmiercią Freddiego w 1991 roku.
Ze znanych muzyków mieszkali tu również: Ian Anderson (Jethro Tull), David Bowie i Rick Wakemen.
Miasto jest malowniczo położone nad głębokimi zakolami rzeki Sarine. Zostało założone w 1157 roku, w XIII i XIV wieku stało się europejskim centrum produkcji odzieży i wyrobów skórzanych dzięki czemu nastąpił jego szybki rozwój. Do Konfederacji Szwajcarskiej przystąpiło w 1481 roku.
Nad starówką góruje wieża katedry świętego Mikołaja, wejście po 365 stopniach kosztuje 5 CHF, a widok z wysokości 76 metrów jest wart trudu wspinaczki. Witraże w katedrze zaprojektował Polak - Józef Mehoffer.
Zabudowa starówki pochodzi w większości z XVI wieku. Zachował się również prawie 2 kilometrowy odcinek murów obronnych z wieloma basztami. Zadaszony drewniany most Berneński wybudowano w 1653 roku, w XIX wieku wymieniono nawierzchnię i dach.
Miasto jest stolicą francuskojęzycznego kantonu rozciągniętego wzdłuż brzegów jeziora Neuchatel. Nazwa pochodzi od "Nowego Zamku" wybudowanego w XI wieku przez króla Burgundii - Rudolpha III. W 1707 roku w wyniku sukcesji miasto stało się prywatną własnością króla Prus - Fryderyka I. Przyłączenie do Konfederacji Szwajcarskiej nastąpiło dopiero po Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku.
Starówka położona jest na zboczu wzgórza wznoszącego się nad jeziorem. Można skorzystać z 3 kolejek szynowych Boine, Cote i Plan aby dostać się na szczyt, a następnie zejść w dół ciągiem malowniczych schodów. Bilet w jedną stronę kosztuje 4,40 CHF. Niestety widok na leżący w dole zamek psuje przechodząca obok niego linia kolejowa.
Na deptaku przy jeziorze znajduje się Muzeum Historii Szutki, w którym eksponowane są trzy automaty zbudowane przez rodzinę Jaquet-Droz w latach 1768 - 1774. Były prezentowane na wielu dworach królewskich budząc w owych czasach ogromne zainteresowanie. Pisarz, rysownik i pianistka są nadal sprawne i możemy podziwiać ich działanie w czasie pokazu. Bilet kosztuje 12 CHF, ale nie widzę na stronie muzeum dostępnych sesji w najbliższych miesiącach - może już ich nie organizują?
Miasto leży nad Renem na styku Szwajcarii, Francji i Niemiec. Jest dużym centrum przemysłowym i przeładunkowym. Transport rzeczny po Renie dociera aż do Morza Północnego, dlatego zbiega się tu wiele linii kolejowych. Port lotniczy leży na terenie Francji i jest połączony z miastem eksterytorialną drogą, a granica celna przebiega na terenie samego lotniska. Dominuje przemysł farmaceutyczny i chemiczny, mają tu siedziby tacy potentaci jak: Novartis, Roche, Bayer i Syngenta.
Wyłączone z ruchu stare miasto leżące po obydwu stronach Renu łączy Most Środkowy. Do najstarszych zabytków należy konsekrowana w 1019 roku katedra. Tradycyjnie możemy wspiąć się na wieżę. Bilet wstępu kosztuje 6 CHF i mamy do pokonania 250 schodów. Oprócz katedry główną atrakcją turystyczną jest rynek wraz z XIV - wiecznym ratuszem i bocznymi uliczkami.
Stolica Szwajcarii położona jest w zakolu rzeki Aare, która otacza starówkę z trzech stron. Znajdująca się w centrum katedra wybudowana na przełomie XV i XVI wieku jest doskonałym punktem widokowym. Najwyższa w Szwajcarii 100 - metrowa wieża jest udostępniona do zwiedzania. Do pierwszej platformy docieramy spiralną klatką schodową po 254 stopniach. Po pokonaniu kolejnych 90 jesteśmy na górnym tarasie. Bilet kosztuje 5 CHF.
Miasto założył książę Bertold V w 1191 roku w miejscu, gdzie jak głosi legenda zabił na polowaniu niedźwiedzia. Stąd pochodzi nazwa Bern, a zwierzę stało się symbolem stolicy. Widnieje na herbie i fladze miejskiej. Przy fosie znajdziemy wybieg, gdzie do tej pory trzymane są niedźwiedzie.
Stare miasto wpisane jest na listę dziedzictwa kultury UNESCO. Biegnące równolegle główne uliczki Marktgasse i Kramgasse są wyłączone z ruchu. Oprócz wspomnianej katedry wzdłuż ulic ciągną się arkady ze sklepami i restauracjami. Co 150 metrów umieszczono 11 XVI - wiecznych fontann ozdobionych figurami. Najsłynniejsza jest Fontanna Wielkoluda pożerającego małe dzieci. Przy Kramgasse wznosi się również wieża zegarowa z 1530 roku. Cztery minuty przed każdą pełną godziną figurki zegara poruszają się odgrywając przedstawienie. Mijamy po drodze dom Alberta Einsteina, gdzie w 1905 roku powstała teoria względności.
Obok po lewej zamek i siedziba muzeum polskiego w Raperswil.
10 km od centrum zaczyna się wieś i możemy przy drodze kupić warzywa i kwiaty prosto od rolników. Ceny podawane są na kartkach, a na wozie stoi skrzynka do której wrzucamy pieniądze. Nikt nie kradnie więc gospodarze mają pełne zaufanie do kupujących.
W Luzernie znajduje się również warte odwiedzenia Muzeum Transportu. Bilet wstępu kosztuje 62 CHF. Możemy obejrzeć i wejść do środka do wszystkich rodzajów środków transportowych. Polecam również skorzystanie z symulatora zderzenia czołowego z prędkością 30 km/h.
Jeżeli pojedziecie dalej na południe to zatrzymajcie się koniecznie przy stacji kolejowej Bettmeralp. Możecie tu zostawić samochód i wjechać siecią wyciągów Aletsch Bahnen do najlepszego punktu widokowego na lodowiec Aletsch - Bettmerhorn. Cena biletu w obydwie strony 52 CHF.
Okolice Jungfrau były scenerią filmu o przygodach James'a Bond'a "On her majesty's secret service" nakręconego w 1969 roku. Zdjęcia z filmu dekorowały jeszcze podczas naszej wizyty wnętrza kompleksu Sphinx. Na kultowej drodze przez przełęcz Furka Pass kręcono sceny pościgu w poprzednim filmie "Goldfinger" z 1964 roku.
W 1978 roku lodowiec Aletsch miał powierzchnię 128 km kwadratowych. W 2002 jego powierzchnia skurczyła się do 117 km, ale nadal miał długość prawie 24 km i głębokość miejscami do 800 metrów. W 2022 roku powierzchnia wynosiła już tylko 80 km kwadratowych. Szacuje się, że lodowiec skraca się o około 50 metrów w ciągu roku.
Możemy zjechać windą do połowy szczytu Sphinx i wyjść na ścieżkę turystyczno - gastronomiczną. Znajdują się tu restauracje i sklepy, niewielka ekspozycja rzeźb wewnątrz lodowca oraz wyjście na zewnątrz na płaskowyż. Dwukilometrowa ścieżka w śniegu zaprowadzi nas do najwyżej położonego w Szwajcarii schroniska Mönchsjochhütte (3650 metrów, nocleg dla 90 osób).
Z górnej stacji kolei prowadzi około 150 metrowy tunel pieszy do podnóża góry Sphinx wewnętrz której kursuje winda. Można nią wjechać na sam szczyt do wybudowanego w 1937 obserwatorium. Z jego platformy rozpościera się niesamowity widok na otaczające nas szczyty i schodzący na południe lodowiec Aletsch. Musimy się odpowiednio ubrać bo na stacji przesiadkowej było 25 stopni, a na górze w środku lata jest w najlepszym wypadku 10 stopni przy słonecznej pogodzie. Stosunkowo szybki wjazd na prawie 3500 metrów daje się we znaki brakiem tlenu więc lepiej się nie spieszyć.
Zamek Chillon położony nad jeziorem Genewskim na południe od Montreaux jest jednym z najczęściej odwiedzanych średniowiecznych zamków w Europie. Kontrolował szlak z Niemiec i Francji na południe do Włoch i miał strategiczne znaczenie militarne oraz ekonomiczne. Pozwalał na pobieranie opłat za przewożone przez przełęcz św. Bernarda towary.
Pierwsze fragmenty obronne wybudowano w XI wieku, a kolejne rozbudowy ciągnęły się aż do 1267 roku. Oprócz wspomnianych wcześniej funkcji, w podziemiach mieściło się wiezienie, a jednym z najbardziej znanych jego "lokatorów" był genewski mnich i historyk François de Bonivard. Osadzono go w 1530 roku i więziono przez kolejnych 6 lat.
Od początków XVIII wieku zamek zaczął być odwiedzany przez turystów i stał się inspiracją dla wielu ludzi świata kultury. Odwiedzili go Jean-Jacques Rousseau, Victor Hugo, Alexandre Dumas, Gustave Flaubert, Mary Shelley i Lord Byron. Ten ostatni napisał po wizycie w 1816 poemat "Więzień z Chillon" poświecony mnichowi Bonivard. Podpis artysty jest wyryty na jednym z filarów w lochach zamku.
Obecnie zamek odwiedza ponad 400 tys. turystów rocznie. Bilet wstępu kosztuje 13,5 CHF. Przy wejściu można dostać przewodnik w języku Polskim.
Położone nad jeziorem o tej samej nazwie Lugano jest największym włoskojęzycznym miastem poza obszarem Włoch. Nie znajdziemy tu zbyt wielu zabytków, ale w sąsiedztwie leży park Swissminiatur. Istnieje od 1959 roku i zawiera ponad 130 najciekawszych obiektów w Szwajcarii wykonanych w skali 1:25. Nie są to tylko budowle, ale również autostrada, lotnisko, masywy górskie, kolejki linowe, statki pływające po jeziorach, linie kolejowe.
Ekspozycje są numerowane, a dzięki przewodnikowi możemy się dowiedzieć co to za obiekt i gdzie się znajduje. Jeżeli planujecie dłuższy pobyt w Szwajcarii to macie doskonałą inspirację jak zaplanować wycieczkę. Bilet wstępu kosztuje 22 CHF. Na miejscu jest sklep z pamiątkami i restauracja. Na najmłodszych oczekuje również miniaturowy pociąg krążący po parku.
Ascona to małe miasteczko z uroczą starówką położoną tuż przy brzegu jeziora i przystani. W jej kilku zaułkach znajdują się głównie restauracje i sklepy z pamiątkami. Nad domami góruje dzwonnica kościoła Piotra i Pawła wybudowanego w XVI wieku.
Wjeżdżając na przełęcz traficie na ciekawy monument opisany cyrylicą. To wybudowany w 1899 roku pomnik upamiętniający bitwę rosyjskiej armii Suworowa z Francuzami o "Diabelski most". Bitwa rozegrała się w 1799 r. i Rosjanie przedarli się na południe. Już wtedy mieli zapędy podboju całej Europy.
Tunel drogowy św. Gotarda o długości prawie 17 km otwarto w 1980 roku. Jego budowa trwała 10 lat i był to w owym czasie najdłuższy tunel drogowy na świecie. 24 października 2001 roku w odległości kilometra od południowego wjazdu zderzyły się dwie ciężarówki. W wyniku pożaru temperatura osiągnęła 1500 stopni. Całkowicie spłonęło ponad 100 pojazdów, na szczęście zginęło tylko 11 osób. Remont tunelu trwał dwa miesiące i pochłonął 14 mln. CHF.
W 2016 roku otwarto bazowy tunel kolejowy o długości 57 km. Jest to obecnie najdłuższy tunel na świecie. Oprócz typowych transportów kolejowych ma on obsługiwać przewóz samochodów ciężarowych na specjalnych platformach.
Pokonanie przełęczy św. Gotarda jest możliwe również krętą drogą przez szczyt, ale tylko w miesiącach letnich. Warto się przejechać bo widoki są wspaniałe. My akurat trafiliśmy na akcję ratunkową przy rozbitym małym samolocie turystycznym, który chyba nie zdołał wznieść się na tyle wysoko aby pokonać przełęcz. Przymusowe lądowanie na zboczu chyba skończyło się szczęśliwie dla załogi.
Jezioro "Czterech Kantonów" ma w większości bardzo strome brzegi, ale mimo to jest często odwiedzane przez amatorów windsurfingu. Otacza je kilka szczytów górskich, na które możemy wjechać kolejkami. Na Rigi o wysokości 1798 metrów metrów wjedziemy najstarszą kolejką w Europie wybudowaną w 1871 roku. Najbliżej Lucerny znajduje się Pilatus o wysokości 2128 metrów, na który możemy dostać się zarówno koleją zębatą jak i kabiną linową. Nad samym brzegiem jeziora znajdziemy stację początkową najdłuższej kolejki linowej w Szwajcarii na górę Klewenalp (wysokość 1593 metry). Zaczyna się tu stacja narciarska z 40 km tras i 15 wyciągami (cena biletu w dwie strony 46 CHF). Ze zbocza Klewenalp korzystają też chętnie paralotniarze startując w kierunku jeziora. Świstaki nie zawijają niczego w sreberka, ale obecność ludzi im nie przeszkadza.
W tej części kantonu Ticino czuje się już typowo włoską atmosferę. Nikt się nie spieszy, na autostradzie wszyscy jadą trochę szybciej, co można zrobić dzisiaj odłóżmy na jutro.
Locarno i Ascona położone są blisko siebie nad jeziorem Lago Maggiore. Przez jezioro przebiega granica z Włochami i kursuje po nim mnóstwo prywatnych jachtów i statków wycieczkowych.
Ulice i deptaki pełne są śródziemnomorskiej roślinności, panują znacznie wyższe temperatury niż na północ od przełęczy św. Gotarda. Region ten należał wcześniej do księstwa Mediolanu i został przyłączony do Konfederacji Szwajcarskiej dopiero w 1512 roku. W Locarno zachowało się niewiele zabytków i główną atrakcją jest spacer promenadami wokół jeziora. Panuje na nich piknikowa atmosfera i można zjeść doskonałe włoskie lody. Cena porcji z 3 solidnych kulek wynosi około 5 CHF.
Jadąc na południe autostradą A2 wzdłuż jeziora Czterech Kantonów trafimy na tunel św. Gotarda, a zaraz za nim na mury obronne twierdzy Bellinzona. To jednocześnie stolica włoskiego kantonu Ticino.
Powstałe w XIII i XV wieku 3 zamki Castelgrande, Castello Montebello i Castello Sasso Corbaro, połączone murami obronnymi strzegły przejścia przez góry i kontrolowały przepływ towarów.
Najstarszy Castelgrande stoi na ruinach rzymskiej twierdzy, w której w V wieku n.e. stacjonowało ponad 1000 żołnierzy kontrolując przełęcz św. Gotarda. Pod koniec XIII władająca okolica rodzina Rusca z Como wybudowała Castello Montebello. broniąc się przed zakusami księstwa Mediolanu. Ostatecznie w 1340 roku Mediolańczycy zdobyli Bellinzona i rozpoczęli umacnianie murów w celu obrony przed Konfederacją Szwajcarską. W 1479 roku dobudowali zamek Sasso Corbaro.
Podupadłe przez stulecia fortyfikacje zostały w XX wieku kupione przez różnych prywatnych właścicieli i w połowie wieku gruntownie odnowione. Bilet wstępu kosztuje 28 CHF.
Historia miasta sięga IX wieku gdy wybudowano tu klasztor Benedyktynów. Jednak prawa miejskie zostały nadane dopiero w 1178 roku po wyzwoleniu się spod jurysdykcji kościelnej.
Oprócz starego miasta i drewnianych mostów przez rzekę Reuss główną atrakcją są rejsy starymi parowcami po jeziorze "Czterech Kantonów". Nazwa jeziora wiąże się z historią powstania Konfederacji Szwajcarskiej. Umowę pomiędzy kantonami Uri, Schwyz i Unterwalden podpisano 1 sierpnia 1291 roku. W 1332 r. do konfederacji dołączyła Lucerna, a wszystkie 4 kantony leżą nad tym samym jeziorem.
Najstarszy most drewniany w Europie "Most przy kaplicy" pochodzący z 1333 roku, spłonął częściowo w 1993 r. Rekonstrukcja pochłonęła 3,4 mln CHF, ale dzięki niej most został ponownie otwarty już w 1994 r. Jego trasa nie jest prosta, ale ulega załamaniu ze względu na bagniste podłoże. Przylega do niego brama wodna - pozostałość murów obronnych. Drugi most drewniany "Most Plewny" wybudowano nieopodal w 1408 r. Pod jego dachem znajdują sie obrazy postaci śmierci wraz z otaczającymi ją ludźmi.
Jeżeli planujecie podróżować po Szwajcarii w okresie zimowym zapoznajcie się z raportem drogowym. Część górskich dróg (pomijając autostrady) jest całkowicie zamknięta od listopada do kwietnia. Przejazd mają tylko pojazdy specjalne, a wy zostaniecie zmuszeni do zmiany trasy. To niemiłe zaskoczenie gdy zaplanowaliście odwiedziny w jakimś ciekawym miejscu do którego można dojechać tylko w miesiącach letnich.
Armia szwajcarska opiera się w głównej mierze na milicji obywatelskiej. Każdy mężczyzna powoływany jest do wojska w wieku 20 - 30 lat. Odbywa trzytygodniowe szkolenie i otrzymuje broń służbową, którą przechowuje w domu. Mobilizacja milicji trwa 72 godziny. Po przeszkoleniu rekrut może w dowolnej chwili udać się na strzelnicę aby poćwiczyć strzelanie. Zakupiona na miejscu amunicja nie może jednak opuścić strzelnicy. Po zakończeniu rezerwy żołnierz może pozostawić sobie broń i ekwipunek. Pełnoetatowi żołnierze służą w siłach powietrznych, latając na F-15 i F-5 Tiger, których popisy można obserwować w górskich dolinach. Szwajcaria ma również marynarkę wojenną - 7 okrętów pływa po jeziorze Bodeńskim.
Zegarki szwajcarskie to marka sama w sobie. Ceny podstawowych modeli zaczynają się od 1000 PLN. Wykonane ręcznie mechaniczne cuda robione na zamówienie to inna historia i mówimy tu o cenach rzędu 1 mln PLN. W czołówce marek nie zabrakło naszego rodaka. Antoni Norbert Patek założył firmę Patek Philippe & Co. w 1845 roku i szybko stał się dostawcą zegarków dla najbardziej wymagającej klienteli. Wśród użytkowników byli: królowa Victoria, Piotra Czajkowski, Józef Stalin, Maria Skłodowska, Albert Einstein, Niels Bohr, Walt Disney, Duke Ellington, Pius IX i Leon XIII.
Kolejny Polak - inżynier Stefan Kudelski skonstruował w 1951 roku magnetofon reporterski Nagra, który stał się jednym z najbardziej popularnych urządzeń tego typu na świecie. Używany był również na planach filmowych i telewizyjnych oraz w służbach specjalnych USA do końca XX wieku. Firma mieściła się w pobliżu Lozanny.
Biblioteka przyklasztorna jest jedną z najstarszych i najbogatszych na świecie. Gromadzi ponad 150 tysięcy zbiorów z czego 2 tysiące to rękopisy, a ponad 400 z nich pochodzi z przed roku 1000. W bibliotece obowiązuje zakaz robienia zdjęć, bilet wstępu kosztuje 18 CHF. Fotografie wnętrza pochodzą z pocztówek, które można kupić w sklepie z pamiątkami.
Na południe od Sankt Gallen leży jedno z najmniejszych miast, a właściwie wieś będąca stolicą kantonu - Appenzell. Liczba mieszkańców to niecałe 6.000. Nazwa wywodzi się z połączenia słów abbot (appen) i cell czyli "komórka ojca". Odnosi się do przełożonego klasztoru w Sankt Gallen, który najprawdopodniej założył w już istniejące wsi gospodarstwo w 1223 roku.
Spacer po centrum nie zajmie więcej niż 2-3 godziny, ale można podjechać do podnóża góry Santis. Jeżeli trafimy na dzień targowy to będzie również okazja do zakupu pamiątek i lokalnych smakołyków w rozstawionych kramach.
Najważniejsze miasto we wschodniej Szwajcarii założone w VII wieku w miejscu pustelni irlandzkiego mnicha Galla. Kościół i opactwo jego imienia są największą atrakcją turystyczną, wpisaną do światowej księgi dziedzictwa UNESCO. Ogromne wrażenie robi przyklasztorna biblioteka i bogato zdobione wnętrze katedry, ale na starówce również znajdziemy wiele pięknych zabytkowych kamienic. Jak w większości szwajcarskich miast jeden dzień wystarczy aby obejrzeć najciekawsze miejsca.
Założony w 1898 roku uniwersytet jest uważany za jedną z najlepszych szkół biznesu na świecie. FC Sankt Gallen to najstarszy klub piłkarski w kontynentalnej Europie - działa od 1879 roku.
Stolica kantonu Gryzonia jest najstarszym miastem w Szwajcarii. W 15 roku p.n.e. powstała tu rzymska twierdza Curia Raetorum, w 451 r. n.e. założono biskupstwo i miasto stało się lennem kościelnym. Dopiero w 1465 r. uniezależniło się uzyskując status wolnego miasta.
Urodził się tutaj Hans Rudolf Giger - autor postaci i scenografii do filmu "Obcy - ósmy pasażer Nostromo". Warto zajrzeć do Giger Bar, którego wnętrze nawiązuje wystrojem do filmu.
Na starówce zachowały się fragmenty murów obronnych, ratusz, arsenał, bramy obronne i kościoły.
Księstwo powstało w 1719 roku w wyniku połączenia majątków feudalnych i od tego momentu rządzi nim rodzina Liechtenstein. Jest monarchią konstytucyjną połączoną ze Szwajcarią unią walutową, pocztową i celną. Na powierzchni 160 km kwadratowych mieszka około 40 tys. ludności. Ze względu na bardzo liberalne przepisy jest jedynym rajem podatkowym w Europie i najbogatszym krajem na świecie. Wystarczy powiedzieć, że na tak małym terenie ma siedzibę ponad 80 tysięcy firm i instytucji finansowych. Od początku istnienia zachowuje neutralność. Stolica Vaduz jest niewielką wsią z górującym nad nią zamkiem książęcym.
Góra Santis o wysokości 2502 metry jest ostanim wielkim szczytem Alp wysuniętym na północ. Rozpościera się z niej piękna panorama na położone niżej doliny. W dobrą pogodę można dostrzec jezioro Bodeńskie. Na szczyt kursuje kolejka kabinowa - bilet w obydwie strony kosztuje 58 CHF. Znajdziemy tam również hotel z centrum konferencyjnym, restaurację i sklep z pamiątkami.
Nieopodal dolnej stacji kolejki mieści się stara serowarnia gdzie produkuje się słynny ser Appenzeller. Jest udostępniona do zwiedzania - bilet kosztuje 13 CHF.
W czasie podróży warto zatrzymać się przy wodospadach (Rheinfall). Możemy skorzystać z dwóch parkingów zlokalizowanych po przeciwległych stronach. Na wzgórzu przy lewym brzegu znajduje się zamek Laufen, przy którym możemy zejść na platformy widokowe tuż obok wodospadu. Bilet kosztuje 5 CHF. Na przeciwległym brzegu można wykupić 30 minutowy rejs łodzią, która przybija również do maleńkiej stromej wysepki na środku wodospadu. Po drabinkach dostaniemy się na sam szczyt. Cena rejsu wynosi 22,5 CHF.
Po drodze z Schaffhausen do Zurich'u warto zjechać do Wintherthur aby odwiedzić Technoramę. Jest to odpowiednik Warszawskiego Centrum Nauki Kopernik, ale o wiele większy i zbudowany kilkanaście lat wcześniej. Na wizytę należy zarezerwować cały dzień, chociaż wątpię czy wytrzymacie dłużej niż 8 godzin. Budynek ma 4 kondygnacje podzielone na działy: mechanika, elektryczność i magnetyzm, efekty dźwiękowe, woda i natura, matematyka, światło i efekty optyczne, zabawki, labolatoria. Możemy samodzielnie wykonywać eksperymenty. Są też pokazy i zajęcia zorganizowane w laboratoriach. Mamy oczywiście centrum gastronomiczne i wypoczynkowe. Bilet dla dorosłego kosztuje 34 CHF, młodzież ma zniżkę i płaci 21 CHF.
Od 1005 roku miasto - państwo bijące własną monetę. Nazwa wywodzi się najprawdopodobniej od słowa skiff (scapha), czyli małej łodzi używanej do pokonania wodospadów na Renie i przewozu towarów z Konstancji. Kanton jest najbardziej wysuniętą na północ częścią Szwajcarii, wbijającą się cyplem w terytorium Niemiec.
W kwietniu 1944 zostało omyłkowo zbombardowane przez lotnictwo amerykańskie, gdzie zginęło około 40 osób. Nie był to jedyny przypadkowy nalot na terytorium Szwajcarii w czasie II Wojny Światowej. Prezydent Roosevelt zaoferował 1 mln USD w ramach rekompensaty za wyrządzone szkody.
W 1869 roku Amerykanin Florentine Ariosto Jones założył tu fabrykę zegarków IWC (International Watch Company). Złote "Schaffahauseny" były znane i cenione również w Polsce szczególnie w okresie powojennym.
Spacer po starym mieście zajmie tylko kilka godzin. Można w tym czasie obejrzeć większość z 35 budynków zaliczonych do szwajcarskiego dziedzictwa narodowego. Jak na tak małe miasto jest to imponujący rezultat.
Leżące nad rzeką Limmat miasto ma wiekową tradycję. Na przełomie ery nowożytnej Rzymianie założyli tu posterunek celny. Miejsce to nosi obecnie nazwę Lindenhof i stanowi geograficzny środek miasta. Po Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku Szwajcaria ogłosiła się państwem neutralnym, którego status utrzymuje do dnia dzisiejszego. Utworzenie giełdy w 1877 i zagwarantowane neutralnością bezpieczeństwo spowodowało rozwój usług finansowych. W szczególności banki cieszą się ogromnym zainteresowaniem biznesmenów z całego świata zapewniając nietykalność i poufność lokat. Lotnisko w Zurichu jest jednym z trzech miedzynarodowych portów lotniczych w Szwajcarii.
Rozwój myśli liberalnej w XVI wieku przyciągał wiele osobistości począwszy od Wolfganga von Goethe, Richarda Wagnera, Thomasa Manna, Alberta Einsteina, Jamesa Joyce'a, a skończywszy na Leninie i Trockim. Politechnika Federalna jest uważana za jedną z najlepszych uczelni technicznych na świecie.
W czasie II Wojny Światowej było to centrum operacyjne wywiadów zarówno państw OSI jak i aliantów.
Najstarsza część miasta skupiona jest w prostokącie ograniczonym rzeką Limmat, jeziorem Zuryskim, Banhoff Strasse i dworcem kolejowym. Jeden dzień w zupełności wystarczy by obejrzeć całość. Dobrze jest zacząć od wizyty w katedrze i wejściu na wieżę po 187 stopniach. Można zobaczyć całe miasto, które nie jest zbyt duże. Wstęp kosztuje 5 CHF. Przed wejściem do katedry stoi konny pomnik Urlicha Zwingli - kaznodziei i głównego przedstawiciela szwajcarskiej reformacji, działającego na początku XVI wieku.
Reprezentacyjna ulica miasta Banhoff strasse wiedzie od jeziora w kierunku dworca kolejowego. Tu znajdziemy najdroższe sklepy z biżuterią, zegarkami i ubraniami.
Rzeka Limmat bierze swój początek z jeziora Zuryskiego na którego przeciwległym końcu znajduje się most drogowy i grobla łącząca Raperswil i Pfaffikon. Wspominam o tym dlatego, że w Raperswil znajduje się muzeum Polskie oraz biblioteka.
Szwajcaria należy do strefy Schengen, możemy więc turystycznie wjechać do kraju bez wizy z dowodem osobistym. Obowiązują winiety na autostrady, które można kupić w formie elektronicznej w cenie około 200 PLN lub w postaci naklejanej na szybę na stacjach benzynowych za 40 CHF. Najlepiej zrobić to przed przekroczeniem granicy.
Bezwzględnie dostosowujemy się do ograniczeń prędkości bo tolerancja radarów w miastach wynosi 1 km/h, a na autostradach około 3 km/h. Policja jest bezwględna, a każdy Szwajcar czuje się w obowiązku natychmiast zadzwonić na numer alarmowy widząc szarżującego kierowcę. Ma to dobre strony bo jadąc autostradą włączamy tempomat i wszyscy jadą równo. Niestety już po godzinie ogarnia nas senność bo nic się nie dzieje.
Organizacja ruchu drogowego jest na tyle sprawna, że w przypadku zapowiadanego alarmu smogowego znaki ograniczenia prędkości na autostradzie są wymieniane w ciągu kilku godzin i z maksymalnej prędkości 120 widzimy ku swojemu zaskoczeniu ograniczenie do 90 km/h.
Rodowitego Szwajcara poznajemy po tym, że dojeżdżając do skrzyżowania na zielonym świetle zwalnia bo a nuż zapali się żółte i kamera zrobi zdjęcie do mandatu. Wysokość opłaty zależy od wykroczenia, ale jest obliczana w stosunku do zarobków delikwenta. Koszty są więc bardzo wysokie - nie wiem jak to się ma w stosunku do cudzoziemców.
Ceny paliwa są minimalnie wyższe niż w Polsce. Najlepiej jest zjechać z autostrady do miasteczka po drodze i poszukać stacji przysklepowej np. sieci Migros. Może się okazać, że trafimy na paliwo tańsze niż u nas.
Na przejściach granicznych i w kontaktach z policją unikamy komentarzy po polsku. W "służbach" pracuje sporo polaków i można się nie miło zdziwić.
W kantonach włoskich i francuskich panuje trochę więcej luzu, ale w niemieckich wszystkie przepisy są przestrzegane bardzo rygorystycznie, a cudzoziemcy nie mogą liczyć na "taryfę ulgową". Jeżeli zatrzymamy się w hotelu, pensjonacie lub apartamencie zwróćcie uwagę na godziny ciszy nocnej. Po pierwszym ostrzeżeniu sąsiedzi dzwonią na policję. Dotyczy to nawet kąpieli pod prysznicem lub uruchomienia zmywarki.
Sklepy są zamykane w sobotę około 13.00 i nieczynne w niedziele. W sytuacjach awaryjnych pozostają zakupy na stacjach benzynowych. W żadnym sklepie nie kupimy lekarstw (nawet aspiryny). Nie znajdziemy też apteki. W przypadku choroby konieczna jest wizyta u lekarza, po badaniu wypisze odpowiednie specyfiki, które kupimy u niego w gabinecie (przychodni). Warto więc mieć wykupione ubezpiecznie i zabrać ze sobą apteczkę z podstawowymi lekami.