Powrót do strony głównej

Leeds, Manchester, Liverpool, London

 

 

wrzesień 2018, listopad 2021, listopad 2023

Może ze względu na deszcz i porę roku Trafalgar Square był pusty. Brakowało szczególnie gołębi, które kilka lat temu były tu zupełną plagą. Nastrój poprawiły świąteczne dekoracje, które zaczęły się już pojawiać na początku listopada.

 

Katedra św. Pawła została wybudowana na gruzach katedry normańskiej, która była największym kościołem średniowiecznej Europy. Była większa od obecnej katedry, ale całkowicie strawił ją pożar Londynu w 1666 roku. Budowę nowej katedry zakończono w 1710 roku. Wielkością nieco ustępuje bazylice św. Piotra w Rzymie. Organy katedry wyposażone są w 7189 piszczałek i 5 manuałów (klawiatur). Są trzecimi co do wielkości organami w Wielkiej Brytanii.

 

Bilet wstępu do katedry kosztuje 20,5 GBP i w ramach jego otrzymujemy audio przewodnik (dostępny w języku polskim). Możemy również wejść schodami do galerii szeptów i wyżej do kamiennej galerii.  Galeria szeptów ma wspaniałą akustykę i możemy usłyszeć szept drugiej osoby z odległości 30 metrów. Z galerii kamiennej rozciąga się wspaniały widok na Londyn. Ruch odbywa się tylko w jednym kierunku i żeby dostać się na górę musimy pokonać 643 schody. Wejście do pierwszej galerii odbywa się klatką schodową, do drugiej wspinamy się po ażurowych kratownicach więc cześć osób zawraca. Bardzo jednak polecam wejście bo znajdziemy się dużo wyżej niż London Eye (gdzie bilet jest droższy - od 33 GBP).

 

W podziemiach katedry odwiedzić trzeba katakumby, a przy wyjściu możemy coś zjeść i zrobić zakupy w sklepie z pamiątkami.

 

Prosto z katedry możemy powędrować do dzielnicy Holborn, gdzie na Fleet Street znajdziemy znaną z wielu filmów siedzibę sądów królewskich. Kręcono tu między innymi sceny do Notting Hill. Dzielnica jest enklawą prawników łącznie z obszarem prawniczych gild Inner Temple i Middle Temple, gdzie znajduje się słynny Temple Church - kościół templariuszy wybudowany w 1185 roku. Rozgrywa się tu końcowa akcja książki "Kod da Vinci" Dana Browna. 

 

Niestety obszar Temple jest w tej chwili zamknięty dla turystów. Trzeba umówić się na zwiedzanie przez  "Events Department". Grupa musi liczyć co najmniej 10 osób. Wejście od osoby kosztuje 12 GBP, ustalony jest termin wizyty i pilnuje nas przewodnik. Obeszliśmy się więc smakiem, który próbowaliśmy sobie poprawić odwiedzając Twinings Flagship Store, czyli liczący 300 lat najstarszy sklep herbaciany w Londynie. Wejście znajduje się prawie na przeciwko królewskich sądów. Obok jeden ze starszych pub'ów  - wybudowany w 1723 The George.

 

Pośrodku Fleet Street stoi Temple Bar Memorial. Ustawiony w 1880 stanowił umowną granicę londyńskiego City. W czasie uroczystości państwowych lord major wydaje w tym miejscu oficjalną zgodę na wjazd króla do miasta.

 

Kierując się do Holborn Street dochodzimy do zespołu wiktoriańskich budynków z czerwonej cegły z początku XX wieku. Oficjalna nazwa Holborn Bars jest często zastępowana przez Prudential Assurance Building, ponieważ tutaj znajdowała się główna siedziba towarzystwa ubezpieczeniowego. Prudential nadal jest właścicielem obiektu, ale przeniósł swoje biura w 1999 roku.

 

Kolejny zabytkowy dom w centrum Londynu "Staple Inn" wybudowano w 1586 roku. Drewniana konstrukcja przetrwałą wszystkie kataklizmy. Początkowo znajdowała się tutaj hurtownia wełny, obecnie mieszczą się w nim sklepy oraz Instytut Aktuariuszy (wycena ryzyka finansowego).

Co jemy w Anglii?

 

Tradycyjna angielska kuchnia nie cieszy się u nas dużą popularnością (nie wiem dlaczego). Bardzo popularna stała się kuchnia azjatycka dzięki niższym cenom i dostępności małych rodzinnych knajpek (często street food).

 

- pieczony krwisty stek z frytkami

- niedzielna pieczeń (różne mięsa)

- fish & chips, czyli smażona ryba z frytkami

- pieczone ziemniaki z dodatkami do wyboru

- pieczone kiełbaski

- hamburgery

- koktail z krewetek

- kuchnia azjatycka.

 

 

Nasze rekomendacje

 

- sieć pubów Wetherspoons

- wizyta w York

- opactwo Westminster Abbey

- Muzeum Historii Naturalnej

- male prowincjonalne miejscowości.

Tower of London przez ponad 900 lat swojej historii kojarzona była głównie z najcięższym więzieniem. Trzymano tu przeciwników politycznych łącznie z koronowanymi głowami. Ostatnim więźniem w 1941 roku był Rudolf Hess, zastępca Hitlera, który przyleciał samotnie do Anglii z "misją pokojową". Z Tower nie było ucieczki ponieważ jedyne wejście znajdowało się na przystani wodnej na Tamizie.

 

Na przestrzeni wieków był tu również pałac królewski wybudowany w 1220  roku przez Henryka III, jak rownież królewskie ZOO, gdzie trzymano egzotyczne zwierzęta ku uciesze dworu. Wybudowana w 1097 Biała wieża o wysokości 30 metrów była najwyższą budowlą w Londynie. 

 

Tower jest zamieszkiwane do tej pory przez strażników wraz z rodzinami, będącymi na utrzymaniu państwa. Zostanie strażnikiem "Yeomen" zwanym również "beefeater", czyli zjadaczem wołowiny jest wyjątkowym wyróżnieniem. Strażników jest tylko 37 i wolne stanowisko pojawia się po śmierci poprzednika. Yoemen'em może zostać jedynie zawodowy wojskowy po 22 latach nienagannej służby. Kandydat musi być odznaczony medalem za długoletnią służbę i za wzorowe zachowanie. Obowiązkiem Yoemen'a jest ochrona twierdzy, nadzór nad turystami i opieka na krukami.

 

Kruki mają zapewnioną w budżecie królestwa stawkę żywieniową, a wyznaczony strażnik odpowiada za codzienne zakupy i karmienie ptaków. Jeżeli kruki opuszczą Tower to królestwo upadnie, tyle legenda. Obecnie kruki hodowane w Tower mają przycinane lotki i nie mogą latać.

 

Do dodatkowych niepisanych "obowiązków" Yoemen'a jest pozowanie do zdjęć z turystami i muszę przyznać, że znoszą to ze spokojem i uśmiechem na twarzy. W 2007 roku do grona strażników dołączyła pierwsza kobieta. Na zdjęciu stoimy razem z panią strażnik.

 

W twierdzy znajduje się skarbiec królewski, który jest jedną z jej głównych atrakcji. Zobaczymy tu najcenniejsze zabytki związane z historią Anglii: klejnoty koronacyjne, stroje, złote zastawy stołowe. W części z najcenniejszymi eksponatami poruszamy się ruchomym chodnikiem aby nie blokować ruchu. Nie można niestety wykonywać żadnych zdjęć, co jest bardzo restrykcyjnie przestrzegane i nie radzę próbować.

 

Na pamiątkę istniejącego w Tower ZOO, po twierdzy spacerują teraz sztuczne zwierzęta.

 

Most zwodzony Tower Bridge wziął swoją nazwę ze względu na sąsiedztwo z twierdzą. Oddany do użytku w 1894 roku, nie jest obiektem starym w porównaniu do innych zabytków Londynu, ale stanowi wizytówkę miasta. Oryginalny napęd parowy został zastąpiony silnikami elektrycznymi i przęsła mostu nadal są podnoszone.

 

Dostępna jest opcja zwiedzania mostu, w ramach której wchodzimy na jedną z wież, przechodzimy na drugą stronę górnym pomostem (34 metry nad jezdnią, przeszklona podłoga), schodzimy drugą wieżą i w podziemiach mostu oglądamy stare silniki parowe i mechanizmy do podnoszenia przęseł.

 

Po drugiej stronie Tamizy, naprzeciwko Tower of London, zacumowany jest okręt muzeum HMS Belfast. Okręt zwodowano w 1936 roku. Pełnił służbę w czasie II Wojny Światowej w osłonach konwojów, brał udział w Wojnie Koreańskiej w 1952 roku i dopiero w 1971 został przeznaczony na złom. Dzięki staraniom społeczeństwa okręt ocalał i został przekształcony w muzeum.

 

Ceny biletów:

- Tower of London 33,6 GBP

- Tower Bridge 12,30 GBP

- HMS Belfast 24,5 GBP.

Camden Market to największy targ w Londynie. Tygodniowo odwiedza go ponad 200.000 osób. Jest otwarty od 10 rano do 6 po południu we wszystkie dni w roku oprócz Bożego Narodzenia.

 

Kupimy tu wyroby rzemieślnicze, rękodzieło, ubrania, buty, okulary, przyprawy, starocie, pamiątki, elektronikę. Możemy skorzystać z rejsu barką po wąskich kanałach, pokonując po drodze zabytkowe śluzy. Oferta "street food" z całego świata kusi zapachami i kolorami. Spotkamy bohemę artystyczną Londynu w niepowtarzalnych kreacjach.

 

Przewodniki ostrzegają przed kieszonkowcami więc musimy pilnować portfeli i dokumentów szczególnie, że w niektórych miejscach trzeba się przepchnąć przez gęsty tłum. Stacja metra Camden Town jest najbardziej zatłoczona. Nie próbowaliśmy nawet do niej wejść i w drodze powrotnej skorzystaliśmy z autobusu. Raczej nie polecam wizyty z małymi dziećmi.

Spacer po parku St. James wzdłuż alei The Mall pozwala trochę odpocząć od tłumów. Proszę pamiętać o orzechach dla wiewiórek. Jak na park w centrum miasta żyje tu dużo ciekawych gatunków ptactwa, wyraźnie przyzwyczajonych do widoku ludzi.

 

W wybudowanym w XVI wieku pałacu St. James (dwór świętego Jakuba) królowa Elżbieta II wygłosiła pierwszą mowę po koronacji w 1952 roku. Od tego czasu jest to oficjalne miejsce akredytacji wszystkich ambasadorów w Wielkiej Brytanii. Dzięki pałacowi dzielnica Picadilly stała się bardzo modna. Znajdziemy tu najbardziej ekskluzywne sklepy i kluby.

 

Tradycyjna reklama Sony na placu Piccadilly została zastąpiona ogromnymi ekranami z dynamicznie zmieniającymi się obrazami. Z Piccadilly Circus mamy już blisko do chińskiej dzielnicy, którą koniecznie trzeba odwiedzić ze względu na uliczne targowiska i mnóstwo tradycyjnych restauracji.

Nieopodal muzeum znajduje się jeden z węższych domów w Londynie o szerokości poniżej 2 metrów. Super pomysłem jest przerobienie starych budek telefonicznych na bankomaty.

 

Kolejny dzień rozpoczęliśmy od próby obejrzenia uroczystej zmiany warty przed pałacem Buckingham. Pomimo słabej pogody już idąc przez park przedzieraliśmy się przez tłumy chętnych. Nie wzięliśmy tego pod uwagę i ciężko było znaleźć dogodne miejsce. Trzeba więc przyjść z odpowiednim wyprzedzeniem i zająć miejsce przy pomniku Wiktori na przeciwko głównej bramy pałacowej.

Muzeum Historii Naturalnej to chyba największa kolekcja przyrodnicza na świecie licząca ponad 70 milionów eksponatów. Oczywiście nie wszystkie są udostępnione dla zwiedzających. W ciągu kilku godzin, które możemy poświecić na zwiedzanie i tak obejrzymy zaledwie kilkaset, a zapamiętamy te największe czyli szkielety dinozaurów.

 

Ciekawą częścią jest muzeum ziemi poświęcone mechanizmom naszej planety począwszy od ruchu płyt tektonicznych, a skończywszy na powstawaniu kamieni szlachetnych, minerałów i rud metali.

 

Sam budynek muzeum, który wybudowano pod koniec XIX wieku jest ciekawym przykładem architektury użytkowej. Główny hol jest doświetlony oknami dachowymi i wspaniale się w nim prezentuje podwieszony szkielet płetwala błękitnego - największego zwierzęcia żyjącego obecnie na ziemi.

Muzeum Techniki i Muzeum Historii Naturalnej w dzielnicy South Kensington sąsiadują ze sobą. Można zaplanować wizytę w ciągu jednego dnia. Wejście jest bezpłatne, ale należy ustawić się w kolejce po darmowy bilet (czas oczekiwania w każdym z muzeów minimum 30 minut). Można "zakupić" darmowe bilety przez Internet i w ten sposób ominąć kolejki.

 

Muzeum Techniki trochę się zmieniło od czasu mojej ostatniej wizyty i moim zdaniem na niekorzyść. Ubyło ciekawych eksponatów jak chociażby samolot pionowego startu Harrier, czy wnętrze kabiny radiowej odwzorowane z RMS Titanic.

 

Na dole pozostała ekspozycja silników parowych z oryginalną lokomotywą Stephensona - The Racket, samochodem Ford T i parowym ciągnikiem rolniczym Ferrari.

 

Znajdziemy okrojoną część lotniczą z samolotem Lockheed L-10 Electra używanym przez rząd brytyjski przed II Wojną Światową. Oryginalną nowością jest najszybszy na świecie samolot z napędem elektrycznym Spirit of Innovation (555,9 km/h). Został umieszczony w muzeum 1 listopada 2023 roku, my zwiedzaliśmy ekspozycję dzień później.

 

W części poświęconej astronautyce stoi kapsuła lądownika Sojuz TMA-19M. W trwającej 185 dni misji kosmicznej uczestniczył brytyjski kosmonauta Tim Peake. Tuż obok kapsuła dowodzenia z misji Apollo 10 i oczywiście model modułu księżycowego.

 

Pozostało kilka ciekawych samochodów, w tym unikatowy trójkołowiec BMW Isetta z wejściem od przodu (pamiętam jeszcze takie cudo jeżdżące po Warszawie).

 

Kolejne piętra zamieniono w kino IMAX i interaktywne ekspozycje dla młodzieży szkolnej (ewolucja organizmów na ziemi, budowa ludzkiego mózgu, zmiany klimatu).

Jedyną płytą nagrobną po której się nie chodzi jest grób nieznanego żołnierza pochowanego w tym miejscu 11 listopada 1920 roku. Tradycyjnie z okazji zbliżającego się dnia pamięci jest ozdobiony makami.

 

Wychodząc z opactwa mijamy ciekawy budynek "Sanctuary" będący w średniowieczu azylem dla osób uciekających przed prawem.

 

Wzdłuż Whitehall w kierunku Trafalgar Square ciągnie się zespół budynków rządowych. Jeżeli jednak pójdziemy od strony parku St. James natrafimy na wojenną kwaterę rządu (Churchil War Rooms). Jest ona udostępniona do zwiedzania, niestety bilet wejściowy to kolejne 28 GBP.

 

Siedziba premiera przy Downing Street 10 jest od strony parku niewidoczna. Musimy dojść do placu maneżowego, gdzie dwa razy dziennie odbywa się uroczysta zmiana warty konnej i przejść przez bramy do Whitehall. Oczywiście wejście na Downing Street jest zamknięte więc możemy jedynie popatrzeć nad głowami ochrony i policji.

 

Cenotaph (pomnik ofiar wojny) na Whitehall został uzupełniony w 2005 monumentem "Kobiety II Wojny Światowej".

Westminster jest centrum władzy politycznej i religijnej Anglii od ponad 1000 lat. Istniejący w tym miejscu w XI wieku kościół został w ciągu stuleci przebudowany w opactwo Westminster Abbey. Nazwa dzielnicy pochodzi zresztą od słowa "minster" oznaczającego kościół opacki.

 

Mieliśmy trochę szczęścia bo niedawno ukończono trwający kilka lat remont wieży zegarowej przy parlamencie. Popularna nazwa "Big Ben" nie oznacza bynajmniej czterostronnego zegara na szczycie wieży tylko umieszczony wewnątrz, ważący 14 ton dzwon. Tarcze zegarowe mają średnicę 7,5 metra i wskazówkę o długości 4,25 metra.

 

Pałac Westminster jest siedzibą parlamentu od początku XVI wieku. Wcześniej był zamieszkiwany przez królów brytyjskich. Pożar, który pochłonął większą cześć budynku skłonił władców do przeniesienia siedziby do York.

 

Znajdujące się tuż obok opactwo to dla Anglii miejsce szczególne. Odbywają się tutaj najważniejsze uroczystości narodowe związane z rodziną panującą: koronacje, śluby i pogrzeby. Wewnątrz napotkamy groby królewskie, ale również groby zasłużonych ludzi kultury i nauki. Bilet wstępu kosztuje 29 GBP i pozwala skorzystać z elektronicznego przewodnika (brak języka polskiego). 

Londyn

 

Jedno z najczęściej opisywanych miast na świecie z bogatą historią, mnóstwem zabytków, największymi muzeami i imprezami kulturalnymi. Mieliśmy kilka okazji żeby odwiedzić Londyn w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat i najbardziej rzucającą się w oczy zmianą jest nowoczesna architektura dość zgrabnie wkomponowana  w zabytkowe dzielnice.

 

Tanie linie korzystają z lotnisk w Standsted i Luton. Standsted oddalone o ponad 60 km od centrum Londynu jest jak na nasze warunki bardzo dużym lotniskiem, chyba większym niż warszawskie Okęcie. Zaskoczenie było spore bo spodziewaliśmy się odpowiednika Warszawa Modlin lub Radom. Dojazd do Londynu zapewnia specjalna linia kolejowa (koszt biletu od 15 GBP) lub jedna z kilku linii autobusowych o różnych trasach w centrum Londynu (koszt biletu od 11 GBP).  O ile nie ma problemu z biletami kolejowymi o tyle bilet autobusowy warto kupić wcześniej przez Internet. Kumulacja porannych przylotów może nas skazać na długie oczekiwanie na lotnisku. Niestety czas dojazdu autobusem do Londynu to około 2 godzin. Luton położone minimalnie bliżej jest również dużym lotniskiem, wyposażonym w ostatnim czasie w nowoczesne urządzenia do skanowania bagażu. Lepiej jest skorzystać z połączenia kolejowego w cenie około 10 GBP. Dworzec kolejowy w Luton został połączony z lotniskiem bezobsługowym naziemnym metrem więc nie musimy korzystać jak kiedyś z dodatkowego przejazdu autobusem. Podróż pociągiem trwa około godziny.

 

Plan zwiedzania był dosyć intensywny, mocno utrudniony przez fatalną pogodę. Dodatkowo, szybko zapadający w listopadzie zmrok zmuszał nas do wcześniejszych powrotów do domu. Co zobaczyliśmy w Londynie?

 

- dzielnica Westminster (Parlament, Westminster Abbey, Whitehall)

- Muzeum Techniki, Muzeum Historii Naturalnej

- Piccadilly i St. James, Green Park, okolice Pałacu Buckingham

- Soho i Trafalgar Square

- Holborn, Fleet street, Staple Inn

- Camden market

- St. Paul's Cathedral

- Tower of London i Tower Bridge.

Liverpool

 

"Miasto Beatles'ów" jest drugim co do wielkości portem w Anglii. Obsługuje ruch towarowy i pasażerski głównie do Ameryki Północnej. Prawa miejskie uzyskało dopiero w XII wieku, ale już w czasach wikingów w VI w. znajdowała się tu osada położona wsród bagien przy ujściu rzeki Mersey.

 

Gwałtowny rozwój miasta nastąpił w XVIII i XIX wieku i z tego okresu zachowały się najstarsze budynki. Generalnie nie ma tutaj zbyt wielu zabytków. Najciekawsze są stare doki portowe z magazynami przerobionymi na sklepy oraz katedra Chrystusa Króla. Łuki w katedrze mają ciekawe własności akustyczne. Jeżeli będziemy szeptać w kierunku łuku, osoba stojąca po jego drugiej stronie będzie wszystko słyszeć pomimo sporej odległości i gwaru panującego w kościele.

 

Odwiedziliśmy Liverpool skuszeni magią The Beatles, ale w mieście nie czuję się atmosfery pozostawionej przez zespól. To chyba najmniej ciekawe miejsce z odwiedzonych przez nas w Anglii.

Ilkley

 

Jak większość miejscowości w Yorkshire, historia Ilkley wiąże się z rzymskim obozem założonym w I wieku naszej ery. Położone bliżej Leeds stało się znane w XVII wieku ze względu na walory miejscowych źródeł wody.

 

W XIX wieku rodzina Middleton zaczęła budować i utrzymywać "Białe Studnie" - odpowiedniki współczesnych SPA. Były to zamknięte budowle z przebieralniami i kąpieliskiem. Do dnia dzisiejszego na zboczu góruje nad miasteczkiem ostatnia Biała Studnia.

 

Miejscowość stała się na tyle modna, że uruchomiono specjalne linie kolejowe z Leeds i Bradford. Do grona uznanych gości należeli Charles Darwin i Madam Tussaud.

 

W 1967 wystąpił tu Jimi Hendrix. Niestety koncert został przerwany przez policję gdyż jak podały miejscowe gazety fani artysty wpadli w amok. W 1987 na wrzosowiskach emerytowany policjant został porwany na pokład UFO, gdzie poddano go szczegółowym badaniom, a następnie uwolniono.

 

W tej chwili wrzosowiska są miejscem chętnie odwiedzanym przez turystów oraz początkujących wspinaczy skałkowych.

Knaresborough

 

Oddalone od Leeds o 30 km ciche miasteczko było w średniowieczu twierdzą. Nazwa wywodzi się z połączenia dwóch anglosaskich słów "knarre" (skała) oraz "burgh" (forteca) czyli forteca na skale.

 

Stało się znane gdy w 1170 został tu zamordowany Thomas Becket, arcybiskup Canterbury. Mordu dokonali czterej zabójcy na zlecenie króla Henryka II. Kolejne głośne morderstwo wydarzyło się w XVIII wieku. Daniel Clark, członek trzyosobowej bandy złodziei został zamordowany przez wspólników, a ciało ukryto w jaskini St. Robert's. Zostało odnalezione przypadkiem dopiero po 14 latach.

 

Z mrocznych ciekawostek pozostaje jeszcze Petrifying Well "Pteryfikująca Studnia"? Rzeka Nidd jest bardzo bogata w minerały. Zauważono, że niesione prądem przypadkowe przedmioty uwięzione w progach wodnych w ciągu kilku miesięcy obrastają kamienną powłoką. Dało to początek celowemu zawieszaniu na linach przedmiotów codziennego użytku, które tworzą makabryczne rzeźby. Wisi tam nawet kapelusz kowbojski Johna Waynes'a.

 

Wiadukt kolejowy nad rzeką Nidd uległ zawaleniu tuż przed zakończeniem budowy w 1848 roku. Ogromne ilości wapiennych odłamków spowodowały zatrucie rzeki i śnięcie ryb. Nowy wiadukt ukończono dopiero w 1851, co wymusiło jednocześnie konieczność przeniesienia stacji kolejowej.

 

Obecnie miasto traktowane jest jako doskonałe miejsce wypoczynku i rekreacji, a wzdłuż rzeki ulokowane są najdroższe posiadłości.

 

11 listopada jest w Anglii i innych krajach zachodniej Europy dniem pamięci poświęconym ofiarom wojen. Upamiętnia podpisanie rozejmu kończącego I Wojnę Światową 11 listopada 1918  o godzinie 11.00. Symbolem są czerwone maki przypinane do ubrania i dekorujące obiekty publiczne.

Część XIX wiecznego centrum zamieniono na deptak z licznymi galeriami handlowymi i ekskluzywnymi sklepami najbardziej szacownych marek.

Nie wszystkie kościoły służą w tej chwili wiernym. Ze względu na gwałtownie kurczącą się liczbę aktywnych wyznawców, wiele parafii zostało zamkniętych, a kościoły zamieniono na budynki użyteczności publicznej. Organizuje się w nich muzea, miejsca pokazów i promocji, a nawet dyskoteki.

Z podobnego okresu pochodzi katedra kościoła anglikańskiego będąca siedzibą biskupstwa i jednocześnie kościołem parafialnym.

Pub Old Wellington Inn - dwa szachulcowe budynki pochodzące z XVI w. znajdujące się na placu Rzeźników (Shambles Square) są jednym z najstarszych zabytków miasta.

To je

Manchester

 

Podobnie jak York, Manchester powstał w pobliżu rzymskiego obozu warownego, ale dopiero w XI wieku. Jest więc miastem z dużo krótszą historią i nie ma aż tak wspaniałych zabytków. Z tego powodu jest często omijany przez turystów.

 

Stanowi za to mekkę kibiców piłkarskich ze względu na kluby Manchester United i Manchester City. Dla fanów piłki nożnej największą atrakcją jest oczywiście zwiedzanie obydwu stadionów oraz Narodowego Muzeum Futbolu.

 

Nasz pobyt w Manchester miał miejsce rok po zamachu bombowym na koncercie Ariany Grande w 2017. Miasto żyło jeszcze tym wydarzeniem i chcąc oddać hołd ofiarom w wielu miejscach postawiło artystyczne wizje pszczoły. Pszczoła robotnica jest symbolem Manchester od połowy XIX. Pracowitość i współpraca mieszkańców w czasie rewolucji przemysłowej wypromowały miasto na stolicę przemysłu włókienniczego.

 

Pozostałością boom'u gospodarczego są hale targowe przy Liverpool Road wykorzystywane obecnie jako targowiska i magazyny.

 

Budynek biblioteki John Rylands ufundowanej w 1900 roku jest wspaniałym przykładem neogotyckiej architektury. Z zewnątrz wygląda niepozornie, ale koniecznie trzeba wejść do środka. Nawet toalety budzą respekt zachowując oryginalny styl.

To je

York

 

Do końca XIX wieku York był największym miastem północnej Anglii. Jego historia sięga ponad 2000 lat. W II wieku naszej ery była to główna baza wojskowa Rzymian, gdzie przebywało wielu cesarzy, a dwóch z nich zmarło właśnie w York.

 

W IX wieku York został zdobyty przez Vikingów i dopiero pod koniec X wieku został przyłączony do Anglii. Stał się stolicą hrabstwa Yorkshire i siedzibą arcybiskupstwa.

 

Miasto słynie z doskonale zachowanych zabytków, w tym z największej średniowiecznej katedry w północnej Europie. Staromiejskie zaułki i dworzec kolejowy są częstymi scenami filmowymi. Kręcono tu między innymi pierwszą cześć Harry Potter oraz Elisabeth I. Jako jedyna w Europie ulica The Shambles (Rzeźnicka) składa się w całości ze średniowiecznej zabudowy.

 

Jeden dzień jest w zupełności wystarczający aby obejść zabytkową część miasta, chyba, że ugrzęźniemy w jednym z pubów. Jak twierdzą stali bywalcy, w York jest tyle pubów, że każdy dzień roku można spędzić w innym lokalu.

 

Miasto jest oblegane przez rzesze turystów czemu sprzyja niewielka odległość od Leeds. W zależności od wybranego pociągu podróż potrwa od pół do jednej godziny, a ceny biletów zaczynają się od 4 GBP. Wysiadamy na dworcu w York, gdzie Hagrid wręczał Harremu Potterowi bilet do Hogwart.

 

Oprócz typowych sklepów z pamiątkami znajdziemy kilka dedykowanych wyłącznie sadze o Harrym Potterze. Możemy stać się właścicielem miotły Nimbus 2000 lub Czarnej Różdżki. Ceny są jednak trochę zniechęcające.

To je

Leeds

 

Historia Leeds sięga XIII wieku, gdy były to jedynie posiadłości dworskie, które stopniowo przekształciły się w miasteczko targowe w wieku XVI. Gdy w 1760 roku wynaleziono tu wodę gazowaną miasto stało się głównym centrum jej produkcji i szybko zaczęło się przekształcać w duży ośrodek przemysłowy i handlowy. Z tego okresu zachował się  Kirkgate Market - największe kryte targowisko w Europie.

 

Miasto jest również dużym ośrodkiem uniwersyteckim (Elliott Hudson CollegeLeeds City CollegeLeeds College of BuildingUniversity Technical College, University of Leeds). W czasie roku szkolnego studiuje tu ponad 60 tys. osób. Wieczorami centra handlowe, restauracje, puby i kawiarnie są pełne młodzieży, a po sobotnich nocach służby miejskie mają co sprzątać.

 

Handlowo - rozrywkowe centrum miasta jest wydzielone z ruchu samochodowego, co pozwala na swobodną włóczęgę między nowoczesnymi i zabytkowymi budynkami.

 

Przepływająca przez Leeds rzeka Aire oraz kanał Leeds - Liverpool stanowiły w XVIII wieku system połączeń transportowych pomiędzy wschodnim i zachodnim wybrzeżem. Kanał, którego długość przekracza 200 km przetrwał II Wojnę Światową i funkcjonuje do dzisiaj z pewnymi ograniczeniami związanymi z modernizacją kilkudziesięciu śluz. W centrum Leeds kanał rozlewa się w kilku miejscach w doki portowe, przy których mieszczą się obecnie komfortowe lofty i budynki biurowe.

 

Co warto wiedzieć przed wyprawą do Angli

 

W czasie wcześniejszych wizyt Zjednoczone Królestwo było członkiem Unii Europejskiej więc podróż można było odbyć na podstawie dowodu osobistego. W tej chwili wymagany jest paszport. Na szczęście obywamy się bez wizy w przypadku pobytu do 6 miesięcy.

 

Udało nam się zwiedzić centralną Anglię w czasie dwukrotnych wizyt, a naszym centrum wypadowym było Leeds. Korzystaliśmy z tanich przelotów na lotnisko Bradford oddalone od Leeds o 16 km. Przejazd autobusem do centrum kosztuje około 2 GBP (funtów brytyjskich).

 

Samo Leeds jest bardzo ciekawym miastem, dodatkowo można zaplanować z niego wypady do Manchester, Liverpool, York, Edinburgh (stolica Szkocji), oraz do cichych miasteczek hrabstwa Yorkshire i nad morze.

 

Można korzystać z przejazdów autobusowych (około 30 GBP w dwie strony) lub kolejowych, które są nieco droższe. Kurs funta zwykle przekracza 5 PLN. Warto jest mieć w zapasie trochę gotówki, ale wszystkie karty kredytowe są akceptowane. My korzystamy od kilku lat z karty Revolut, która pozwala szybko przewalutowywać płatności i można ją zasilić błyskawicznie z dowolnego konta pod warunkiem dostępu do Internetu na telefonie komórkowym. Koszt dostępu do Internetu mobilnego po Brexicie wynosi 29 PLN z 1 GB w Play.

 

Najtaniej zjemy posiłki w MCDonald, gdzie za zestaw Big Mac zapłacimy 6.5 GBP. W pubie znajdziemy bardziej urozmaicone menu, ale za popularny zestaw fish&chips (smażona ryba z frytkami i sałatką) zapłacimy około 12 GBP. Możemy też pozostać przy zupie za 5 GBP. No i oczywiście piwo, średnia cena za pintę piwa to około 4 GBP.

 

I tu przechodzimy do jednostek miary, w których możemy się trochę pogubić:

- odległość 1 mila = 1.609 km

- odległość 1 yard = 0.91 m

- waga 1 pound = 0,454 kg

- pojemność 1 pint = 0,568 l, 1 pint to pół kwarty, a galon to 4 kwarty, czyli 4,546 l

- waluta 1 GBP = 100 pounds, ale dopiero od 1971 roku. Wcześniej 1 GBP = 20 shillings = 240 pounds. Na szczęście czas podawany jest w tych samych jednostkach, ale zwykle w systemie 12 godzinnym z zaznaczeniem am (przed południem) i pm (po południu).

 

Obowiązuje ruch lewostronny więc uwaga na przejściach dla pieszych. W centrach dużych miast zwykle mamy ostrzeżenie przed wejściem na pasy, ale już na bocznych uliczkach trzeba się mocno skupić, żeby spojrzeć w odpowiednią stronę.

 

Zjednoczone Królestwo (United Kingdom), czyli Wielka Brytania jest połączeniem królestw Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej, które różnią się od siebie kulturowo. Zjednoczenie nastąpiło w 1801 roku, a w 1837 tron objęła królowa Wiktoria. Za jej rządów, trwających do 1901 nastąpił największy rozwój gospodarczy kraju, który przekształcił się w imperium globalne z licznymi koloniami zamorskimi.

 

Językiem urzędowym jest angielski, ale lokalne naleciałości stwarzają duże trudności w porozumieniu się, nawet dla osób władających "książkowym angielskim". Świetnie dogadany się w Londynie, ale już w Cwmbran w Walii będzie znaczniej trudniej.